Przekleństwo, to według słownika języka polskiego wulgarne lub obelżywe słowo, używane dla wyrażenia złości lub gniewu, podkreślić lekceważący stosunek do drugiej osoby, gdy chcemy kogoś obrazić. Ten dzień, to okazja by zastanowić się nad sposobem wyrażania negatywnych emocji.
Waga przekleństw zmienia się na przestrzeni wieków. Niektóre słowa postrzegane kiedyś jako obelżywe dziś brzmią neutralnie, i odwrotnie - są wyrazy kiedyś obojętne, dziś niecenzuralne. 17 grudnia obchodzimy w Polsce Dzień bez Przekleństw.
Niektórzy słysząc przekleństwa w miejscu pracy, na ulicy, w sklepach czują się z tym źle, innym zupełnie nie przeszkadzają. Nasze społeczeństwo i pod tym względem jest podzielone. Przeklinanie, wulgaryzmy należą do obecnej rzeczywistości. Niewątpliwie nasza mowa ma kluczowy związek z kulturą osobistą i poziomem intelektualnym. Na to, jakim językiem się posługujemy mają również wpływ wychowanie, szkoła, religia, ludzie, wśród których się obracamy.
Wielu językoznawców uważa, że obchodzenie tego święta nie jest wskazane, bo sugeruje, że dajemy przyzwolenie na używanie wulgaryzmów w inne dni. Mówi się, że są ludzie, którzy potrafią przeklinać z wdziękiem, bez agresji. Należą oni jednak do rzadkości. Częściej spotyka się osoby, które nie mogą się obyć bez przekleństw i stosują je jak przecinki w zdaniu. Dzisiejszy dzień skłania do refleksji, sęk w tym w jak licznej populacji.